czwartek, 22 lipca 2010

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...

... powiem krótko, chcąc zaoszczędzić pobiegłam do sklepu budowlanego i tam kupiłam białą farbę akrylową, 2 barwniki: czerwony i niebieski oraz lakier do drewna (wcześniej poczytałam trochę na ten temat na internecie). Byłam z siebie zadowolona dopóki nie zaczęłam malować. Po pierwsze farba miała nieładny zapach, który wypełnił cały pokój, ale jakoś dało się przeżyć. Natomiast zapach lakieru był już nie do zniesienia, nic dziwnego, skoro kupiłam lakier nitro extra... na dodatek pod wpływem lakieru, nałożona wcześniej farba zaczęła się jakby łuszczyć, pękać... byłam załamana. Jak się jednak okazało, uzyskałam dzięki temu całkiem ładny i oryginalny efekt, więc jak to się mówi, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.


Tak czy inaczej, tej farby oraz lakieru już nigdy nie użyłam, zaopatrzyłam się za to w farby akrylowe, takie z plastycznego :)

Aha i przedstawiam Wam mojego yorka - Majkiego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz